Na brak emocji w ostatnich dniach inwestorzy na pewno nie mogą narzekać. Zmienność, która pojawiła się na rynkach, pozwalała graczom wykorzystującym kontrakty na różnice kursowe (CFD) w stosunkowo krótkim czasie zarobić relatywnie duże pieniądze na ruchach światowych indeksów – oczywiście pod warunkiem obstawienia właściwego kierunku zmian.
Szansa na większe odbicie
W ubiegłym tygodniu zarobić można było przede wszystkim dzięki grze na spadki (kontrakty CFD dają takie możliwość). Główne europejskie rynki bilans tygodnia miały bowiem ujemny. Podobnie zresztą było z naszym WIG20, który stracił ponad 2,5 proc. W pewnym momencie nasz rodzimy indeks był już bliski przebicia psychologicznej bariery 2000 pkt. Jak zawsze w takiej sytuacji wielu inwestorów zadaje sobie pytanie – czy to już jest moment do zakupów czy też może nadal należy obstawiać spadki?
Poniedziałkowa sesja pokazała, że zyskać mogli przede wszystkim ci, którzy postanowili zagrać pod odbicie indeksów. WIG20 podczas pierwszego dnia nowego tygodnia zyskiwał blisko 3 proc. Solidny wzrost notowały także inne europejskie indeksy. Niemiecki DAX rósł o ponad 2,5 proc., a francuski CAC40 był nawet 3,5 proc. na plusie. – Odbicie indeksu WIG20 następuje z ważnych poziomów, co czyni je jeszcze istotniejszym. Po raz kolejny...